W trzecim dniu pobytu w Rzymie, miałyśmy zaplanowane wspiąć się na Kopułę Bazyliki na Placu Św. Piotra w Watykanie oraz zwiedzanie samej Bazyliki. Nasz bilet gwarantował nam wjazd windą pod kopułę, a następnie trzeba było się jeszcze trochę wspiąć bardzo wąskimi schodami na sam jej szczyt. Będąc kilka lat temu po raz pierwszy w Rzymie, wspinaliśmy się na kopułę od samego dołu na piechotę, było to dosyć męczące i kosztowało wiele wysiłku zwłaszcza, że upał wtedy przekraczał chyba 30 stopni. Tym razem poszłam na wygodę, ale po wcześniejszym dniu i kilku godzinnym zwiedzaniu Muzeów Watykańskich to była odpowiednia decyzja. Tak czy inaczej napewno warto wspiąć się na sam szczyt kopuły, widok jaki roztacza się przed naszymi oczami rewanżuje cały wysiłek, zobaczcie sami.

A o to jak wyglądał początek naszej wycieczki: Po zejściu z kopuły zwiedziłyśmy znaną wszystkim Bazylikę, dzikie tłumy turystów sprawiły, że nie chciałyśmy tam spędzić wiele czasu, a więc obeszłyśmy ją w koło i udaliśmy się na dalsze zwiedzanie miasta. Idąc w kierunku jednego ze słynniejszych placów jakim jest Piazza Navona wybrałyśmy trasę przy Zamku św. Anioła, najbardziej charakterystyczna budowla na nabrzeżach Tybru, zwiedzanie go jednak sobie odpuściłyśmy, choć pewnie warto go zobaczyć od wewnątrz. Dalej udając się w stronę Piazza Navona, zrobiłyśmy sobie przerwę na pyszną pizzę. Zobaczcie jaką cudowną miejscówkę znalazłyśmy, a pizza była po prostu wyśmienita, nie chciało nam się opuszczać tego miejsca. Dalej udając się do Panteonu przeszłyśmy wspaniałym placem z malowniczymi fontannami i niezwykle efektowną bryłą kościoła Sant Agnese. To wszystko razem tworzy niepowtarzalną scenograficzną kompozycję - przykład dojrzałego rzymskiego baroku. Stamtąd dotarłyśmy do kolejnego punktu zwiedzania, czyli Panteonu - jeden z najważniejszych punktów na turystycznej mapie Rzymu, starożytna świątynia dedykowana wszystkim Bogom. Panteon zachował się w zadziwiająco dobrym stanie. Korpus budowli tworzy rotunda o średnicy 44m, nakryta kopułą, której najwyższy punkt znajduje się także 44m nad posadzką. Ciekawy jest fakt iż rotunda pozbawiona jest okien, a światło wpada jedynie przez okulus, okrągły otwór w sklepieniu o średnicy 9m. Zapewnia to wnętrzu równomierne oświetlenie, podkreślając jego harmonijne proporcje. Kolejna gigantyczna budowla po środku wąskich uliczek i kamienic, robi duże wrażenie. I tak kolejny dzień minął nam szybciej niż byśmy tego chciały. Kolejne zabytki zwiedzone i odhaczone, choć chciałoby się wracać w te miejsca codziennie. Szkoda, że jednak tego czasu tak mało...