Jak pisałam jeszcze przed świętami, czekała nas przeprowadzka. Tuż przed samym Bożym Narodzeniem przeprowadziliśmy się. Co prawda oprócz piętra i dodatkowego tarasu, nie wiele się zmieniło to okazji do odświeżenia wnętrza nie mogłam przepuścić. Przyznam, że wciąż odkrywam swój własny styl. Z wiekiem, z doświadczeniami kreuje się moje poczucie stylu oraz komfortu. Zależy mi aby nasze cztery kąty były odzwierciedleniem tego jakim stylem życia żyjemy, naszych pasji i zainteresowań. Nie zależy mi na wyidealizowanym i nowoczesnym wnętrzu, jak z okładki katalogów. Zależy mi aby w swoim mieszkaniu czuć, że jestem u siebie oraz aby moje cztery kąty odzwierciedlały mnie i mój oraz mojego partnera charakter. Lubię nowoczesność, ale lubię także Vintage dlatego postanowiłam połączyć te dwa dosyć nietypowe jak dla siebie style. Może niektórym połączenie tych dwóch całkiem innych od siebie stylów wydawać się dziwne, ale to kwestia gustu, a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. W aranżacji mojego wnętrza nie kieruję się modą, tylko swoją własną intuicją. Po prostu kupuje to co mi się podoba i zawsze jakoś znajdę rozwiązanie aby połączyć rzeczy w jedną stylową całość. I tak o to pomału kreuje swoje własne wnętrze w swoim własnym oryginalnym stylu. W tym poście chciałam napisać kilka słów o dodatkach, które nadają mojemu wnętrzu ciepła i sprawiają, że jest przyjemnie oraz przytulnie. Tym razem dodałam mojemu salonowi uroku nowym stolikiem, przyzdabiając go kilkoma stylowymi dodatkami. Numerem jeden jest tutaj świeczka firmy PARKS London, która stała się moim ulubieńcem. Firma PARKS London jak sama nazwa wskazuje pochodzi z Wielkiej Brytanii. Firma produkuje wysokiej jakości świece oraz odświeżacze powietrza bazujące na naturalnych składnikach, których podstawą stanowią wspaniałe esencjalne oleje. Mój dom wypełnia teraz niesamowity zapach pomarańczy w połączeniu z trawą cytrynową, pelargonią oraz lawendą. Uwielbiam takie oryginalne połączenia zapachowe, a ten sprawdza się idealnie. A jakimi sposobami Wy nadajecie swoim wnętrzom ciepła i oryginalności?
Riomaggiore kolejne bardzo popularne miejsce we Włoszech w prowincji Liguria położone w malowniczym regionie Cinque Terre tuż u stóp Morza Liguryjskiego. Cinque Terre to także znany na całym świecie włoski park naturalny, który przez turystów na pozór został odkryty dosyć niedawno. Niegdyś wioska rybacka, do której dotrzeć można było jedynie łodzią. Dzisiaj jak już pisałam w poprzednim poście miasteczko to jest połączone jeszcze z kilkoma innymi, do którego możemy dotrzeć malowniczymi górskimi szlakami, pociągiem lud samochodem, lecz samochodem nie wjedziemy nigdy do samego miasta, nie ma takiej opcji, co jest bardzo ciekawe i nadaje temu miejscu oryginalności oraz dodatkowego uroku. Po kilku godzinach spędzonych w równie pięknej Vernazza, wracamy w kierunku Riomaggiore, aby podziwiać spektakularny zachód słońca, na który przypadkiem udało nam się trafić.
Riomaggiore to równie piękne miejsce jak Vernazza, kojarzące się z baśniową krainą. Znajdziemy tutaj urocze i romantyczne zaułki, kameralne plaże, skały zanurzone w morzu, na których odpoczywają miejscowi oraz turyści, liczne ścieżki, zarówno skaliste jak i górzyste w tym m.in. Droga Miłości, którą mieliśmy okazję się także przespacerować i na której spotkamy wiele zakochanych par z całego świata, zapinające na pamiątki kłódki. Riomaggiore zachwyca wręcz tym jak tutejsze kamienice schodzą wprost do morza. Niektóre mają po 700 lat. Nad nimi górują tarasowo ułożone winnice. Riomaggiore znane jest z produkowanego tutaj lokalnego wina. Wzgórza nad miastem pokryte są malowniczymi winnicami, a tutejsze wino można kupić w lokalnych sklepikach. Miasteczko wraz z otaczającymi go winnicami najpiękniej wygląda o zachodzie słońca. Złociste promienie zanurzającego się w morzu słońca przepięknie oświetlają to miejsce o czym przekonaliśmy się sami.
W Cinque Terre napewno warto zatrzymać się na nieco dłużej, aby odkryć uroki tego miejsca i nacieszyć się tym niezwykłym klimatem. Myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, od leniuchowania na plaży, po aktywny wypoczynek wędrując tutejszymi szlakami, a jest co dreptać. Poniżej kilka zdjęć z przecudownego zachodu słońca, jaki podziwiały tutaj tłumy. Nie dziwie się, był spektakularny. Spędziliśmy tutaj cudowny i romantyczny wieczór, którego nawet nie planowaliśmy. Kolejny powód, za który kocham podróże, dają nam możliwość spędzenia niezapomnianych chwil i to właśnie same miejsce kreują nam te momenty. Świat jest przepiękny i jestem pewna, że w każdym jego zakątku czeka odpowiednie miejsce, w którym odnajdziemy cząstkę siebie...
Dzisiaj wreszcie zabieram Was w jedno z najpiękniejszych miejsc we Włoszech. Liguria i region Cinque Terre. Jedno z najbardziej odwiedzanych miejsc we Włoszech, turystów nie brakuje tutaj o każdej porze roku. Nie ma się co dziwić, miejsce to zachwyca. Cinque Terre odwiedziliśmy końcem października zeszłego roku, był to już nasz kolejny raz w Ligurii i napewno nie ostatni. Pogoda dopisała, to był idealny dzień na spacery po tutejszych znanych mi do tej pory ze zdjęć takich miasteczek jak Vernazza czy też Riomaggiore . Naszą podróż zaczęliśmy od słynnej Vernazza.
Samochód zaparkowaliśmy na parkingu położonego jakieś 2 km od miasta, ponieważ nawet nie ma możliwości aby tam wjechać. Dojazd tutaj jest długi i biegnie wzdłuż wybrzeża, stromymi i krętymi drogami skąd możemy podziwiać niesamowity widok na morze liguryjskie. W sezonie nie polecam tej opcji, nam już było ciężko znaleść miejsce parkingowe pomimo, że wyjechaliśmy wcześnie rano no i byliśmy poza sezonem. Do wszystkich miast w regionie Cinque Terre dojedziemy także pociągiem i to nawet już z Pisy i wtedy wysiadamy w centrum miasta i możemy zacząć zwiedzanie. Większość tych miast połączona jest także szlakami pieszymi co napewno jest świetną opcją jeśli spędzamy tak trochę więcej czasu niż dwa, trzy dni. Szlaki prowadzą przez park narodowy i niektóre odcinki są płatne, ale warto napewno skorzystać z takiej opcji, ponieważ widoki są nieziemskie. My niestety mieliśmy ograniczony czas, ale przy kolejnej okazji chciałabym tutaj zagościć na dłużej i pospacerować owymi szlakami.
Vernazza, kolorowe, bajeczne i radosne miejsce za wielu uznawane za najpiękniejsze w regionie Cinque Terre. Majestatyczne skały łączą się tutaj ze szmaragdowym Morzem Liguryjskim, kolorowe kamienice przyprawiają o zawrót głowy i sprawiają, że nie można oderwać od nich oczu. Przez miasto przebiega jedna, główna ulica przy której znajdują się sklepy z pamiątkami, kawiarnie oraz restauracje, ale skręcając w lewo lub w prawo, możemy nieco zgubić się w wąskich uliczkach natrafiając na lokalne galerie, ścieżki te także prowadzą do kolejnych miast regionu. Nad miastem górują tarasowo zabudowane winnice oraz gaje oliwne. Te piękne widoki możemy już podziwiać idąc z dużo wyżej położonego parkingu. Miejsce to jest pełne cudownego oraz iście włoskiego klimatu. Napijemy się tutaj pysznego wina, zjemy dobre, świeże pesto, które słynie w tym regionie i bez końca będziemy zachwycać się pięknymi widokami.
Miejsce to napewno warto odwiedzić na dłużej, aby nacieszyć się jego urokiem, my spędziliśmy tutaj kilka godzin, ale i tak jestem w siódmym niebie, że mogłam tutaj być i zobaczyć piękno tego miejsca na własne oczy. Po kilku godzinach spędzonych w Vernazza czas na kolejne miejsce... o którym przeczytacie już w kolejnym poście.
Zima to szczególny czas by jeszcze bardziej zadbać o nasze ciało. Zmiany temperatur, mroźne i suche powietrze, to wszystko nie zbyt korzystnie wpływa na kondycje naszej cery. Dlatego tak ważne jest abyśmy w tym zimowym okresie odpowiednio zadbały o pielęgnację naszego ciała, aby przygotować odpowiednio naszą skórę do letniego okresu. Co prawda jeszcze trochę czasu zostało, ale jak pewnie same wiecie z doświadczenia, nie tak łatwo jest przywrócić naszej skórze odpowiednią kondycję. Ja aktualnie umilam sobie wieczory pielęgnacją produktami marki SEPHORA, a co dokładnie znajduje się w zestawie przeczytacie poniżej.
Moi bliscy jak zwykle trafili z prezentem w dziesiątkę. Uwielbiam takie prezenty, a jeszcze bardziej uwielbiam je testować. Nie ma to jak w długi zimowy wieczór zrelaksować się gorącą kąpielą z solami, a dodatkowo tą przyjemność umila mi żel musujący do kąpieli Sephora Winter Wonderland o zapachu kwiatu bawełny, który dzięki mieniącymi się drobinkami zamienia kąpiel w magiczną chwilę, podczas której mogę się w pełni zrelaksować. Produkt ten ma właściwości aromaterapeutyczne, nawilżające oraz relaksujące. No i przy tym ten zapach... bajeczny. W zestawie znajduję się także mydło do ciała o tym samych zapachu, krem do rąk oraz delikatny krem do ciała o świetnej, musującej konsystencji, dzięki niemu mogę jeszcze dłużej cieszyć się tym pięknym i delikatnym zapachem. Okres zimowy to dla mnie najlepszy czas, aby testować różnego rodzaju kosmetyki. Wtedy mam na to najwięcej czasu i chęci. Takie małe domowe zabiegi SPA, poprawiają mi nastrój i przy okazji umilają mi ten zimowy czas, za którym średnio przepadam. Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione, zimowe rytuały oraz jakich kosmetyków używacie, aby zadbać o odpowiednią kondycję Waszej skóry? Piszcie w komentarzach, chętnie poczytam.