Tym razem w końcu w innym, kosmetycznym temacie, czyli krótko o moich ostatnich ulubieńcach kosmetycznych, a konkretnie o pielęgnacji twarzy i ciała. Kosmetyki do pielęgnacji twarzy zmieniam co jakiś czas i testuję róże inne, ogólnie nie lubię monotonii tak samo jest z produktami do pielęgnacji, poza tym jedne mi służą bardziej drugie mniej, ale muszę tutaj przyznać, że już po raz któryś wracam do kosmetyków sprawdzonej firmy jaką jest CLINIQUE i po raz kolejny nie czuję się zawiedziona, wręcz przeciwnie. Więc jeśli chodzi o oczyszczanie i pielęgnację skóry twarzy chyba pozostanę wierna tej marce. Produkty Clinique jak pewnie wam wiadomo nie należą do tych najtańszych, ale jak to ze wszystkim co dobre bywa, za jakość musimy zapłacić. Wiadomo, że jest wiele produktów na rynku, które nie są adekwatne do swoich cen, ale tutaj już pozostaje tylko ryzyko i odpowiednia wiedza na temat danego kosmetyku jaki chcemy zakupić, co dokładnie w chodzi w jego skład i czy napewno będzie od odpowiedni do naszej cery, a to już wiąże się z zadaniem jakie same musimy odrobić, badając lub lepiej poznając nasza skórę. Gdy poznamy lepiej nasze ciało oraz skórę, gdy zaobserwujemy jakiego typu produkty nam służą, a które szkodzą, będziemy mogły łatwiej z całej gamy produktów jakie oferuje nam dzisiaj rynek, wybrać te odpowiednie dla naszej cery. Dodatkowo zachęcam i polecam Wam wybrać się na badanie skóry, które oferuje nam już wiele drogerii np. Douglas, czy także apteki. CLINIQUE również zapewnia możliwość umówienia się na wizytę oraz przeprowadzenia różnego rodzaju zabiegów i przetestowania kosmetyków, ostatnio otrzymałam tego typu zaproszenie i pomimo, że coraz lepiej znam swoją skórę i jej potrzeby, zamierzam z tego zaproszenia skorzystać. Nie ma się co oszukiwać, z roku na rok starzejemy się, a nasze ciało i skóra wymaga coraz bardziej wyjątkowej pielęgnacji.

Mój dzień zaczynam i kończę tak samo, czyli od rytuału pielęgnacji twarzy. Za nim rano gdy nałożę makijaż, odpowiednio przygotowuję do niego skórę twarzy, aby po 12h z podkładem i innymi produktami na twarzy moja cera była wciąż odpowiednio nawilżona i zadbana. A więc zaczynam od oczyszczenia twarzy jednym z ulubionych mydeł w piance do twarzy jakim jest właśnie ten z serii ANTY BLEMISH SOLUTION, jest to pianka oczyszczająca do każdego typu skóry, głównie przeznaczona jest do bardzo zanieczyszczonej skóry twarzy. Działa oczyszczająco, nawilżająco oraz przeciwtrądzikowo i zapobiega wydzielaniu zbyt dużej ilości sebum co powoduje, że skóra jest matowa i nie świeci się. Co akurat u mnie jest dużym problemem, szczególnie latem. Pianki tej używam rano i wieczorem, po oczyszczeniu twarzy z makijażu. Następnym krokiem jest odpowiednie nawilżenie i do tego ostatnio używam również serii z Clinique MOISTURE SURGE, krem do twarzy na dzień, krem pod oczy, oraz krem - maska na noc. Jak dla mnie seria wręcz idealna. Krem na dzień Moisture Surge Extended Thirst Relief, ma konsystencje żelu, przyznam tutaj, że trochę mnie to powstrzymywało od zakupu, ponieważ nie przepadam za tego typu konsystencjami, ale w przypadku tego kremu, nie mam w ogóle wrażenia, że konsystencja jest żelowa, krem rozprowadza się idealnie na twarzy, szybko się wchłania i nie ma lepkiego uczucia jak to czasem bywa w przypadku żelowych konsystencji, a przede wszystkim odpowiednio nawilża skórę twarzy. Krem ma za zadanie utrzymać odpowiednią równowagę nawilżenia w każdych warunkach związanych ze zmianą wilgotności powietrza. Dodatkowo krem minimalizuje skutki przesuszenia skóry. W moim przypadku sprawdza się idealnie i jestem z niego bardzo zadowolona. Wraz z kremem do twarzy na dzień używam kremu po oczy również Clinique All About Eyes, który również ma za zadanie długotrwale nawilżyć skórę pod oczami oraz zmniejszyć zmarszczki obrzęki oraz cienie. Jeśli chodzi o krem y pod oczy to jakoś nigdy nie widzę jakiejś dużej zmiany i różnicy, nie widać też zmian na gorsze więc, chyba coś tam zapobiega, a wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Wieczorem po zmyciu makijażu i oczyszczeniu twarzy nakładam krem - maskę również z serii Clinique Moisture Surge Overnight Mask, która ma za zadanie wykorzystać nocne funkcjonowanie skóry, zapewniając jej intensywne nawilżenie, aby skóra pozostała jędrna. Formuła kremu sprawia, że działa on całą noc łagodząc oraz kojąc podrażnienia wywołane za dnia. Po stosowaniu tej maseczki mogę stwierdzić, że moja skóra po przebudzeniu jest miękka i gładka. Celem kremu jest również wzmocnienie z czasem bariery ochronnej skóry twarzy, jej regeneracja oraz utrzymanie wilgoci w skórze. Zdecydowanie te cztery produkty CLINIQUE są moimi ostatnimi ulubieńcami i sprawdzają się świetnie na mojej skórze. Już po kilku dniach stosowania była zauważalna, pozytywna różnica. Polecam Wam te produkty z ręką na sercu, są one idealne do każdego typu skóry, a po konsultacji z wykwalifikowanym personelem marki Clinique wiem, że tymi kosmetykami nie możemy sobie zaszkodzić, wręcz odwrotnie, możemy tylko zapewnić naszej skórze to czego najbardziej potrzebuje, czyli odpowiedniego nawilżenia. Moim kolejnym odkryciem miesiąca jest pianka pod prysznic oraz szampon do włosów firmy RITUALS z serii SAKURA. O produktach Rituals pisałam przed świętami Bożego Narodzenia, proponując je Wam jako idealny prezent pod choinkę. Ja właśnie taki otrzymałam już na Mikołaja i się zakochałam, a szczególnie w piance pod prysznic. The Ritual os Sakura Shower Foam , to pianka pod prysznic o przepięknym zapachu wiosennych kwiatów wiśni, która oczyszcza i zmiękcza skórę. Niesamowicie mocno się pieni, co sprawia, że pianka jest bardzo wydajna, wystarczy odrobina pianki, a raczej żelu, który w połączeniu z wodą, sprawia, że zmienia się w miękką i przyjemną w dotyku konsystencję pianki, która sprawia, że kąpiel staje się czymś więcej niż szybkim porannym prysznicem. Również pozytywnie zaskoczył mnie szampon z tej samej serii, włosy po nim są również delikatne i miękkie. To by było na tyle jeśli chodzi o moich ostatnich ulubieńców. Zachęcam Was do ich przetestowania. A jacy są wasi ulubieńcy jeśli chodzi o pielęgnację twarzy i ciała?