Ulubione maseczki do twarzy #LUSH

11:22

Dzisiaj o moich ulubionych maseczkach pielęgnacyjnych do twarzy. O firmie LUSH pisałam już nie raz, a więc po krótce jest to firma kosmetyczna założona przez Marka Constantine, której zakład znajduję się na południu Anglii w hrabstwie Dorset w mieście Poole, właścicieł jednak przeniósł również produkcje do Niemiec, gdzie w Duesseldorfie firma będzie produkowała kosmetyki Lush na cały świat, a w Poole tylko na brytyjski rynek. Firma specjalizuję się w naturalnych, ręcznie robionych i nie testowanych na zwierzętach kosmetykach. Moimi ulubionymi produktami tej firmy są świeże maseczki do twarzy i dwie z nich chcę Wam przedstawić oraz nowy peeling do ciała, który ostatnio nabyłam.

1. Maseczka CUPCAKE jest przeznaczona do cery tłustej, moja cera jest bardziej mieszana, ale ze skłonnością do przetłuszczania. Głównym składnikiem maseczki jest czekolada, pewnie pomyślicie, że to jakiś żart bo przecież po czekoladzie wyskakuje najwięcej pryszczy i innych niedoskonałości na naszej twarzy. Nic mylnego, w tym przypadku czekolada ma działania absorpcyjne oraz łagodzące podrażnienia dodatkowo znajdująca się w składzie glinka Rhassoul oczyszcza i łagodzi skórę. Dodatkowo w skład wchodzą nasiona lnu, masło kakaowe, proszek kakaowy które maja za zadanie zmiękczyć skórę oraz mięta i oleje z drzewa sandałowego dopełniają skład maseczki. Nie znajdziemy tutaj żadnych parabenów, alkoholu oraz silikonu co już jest dużym jak dla mnie plusem. Maseczka może nie wygląda zachęcająco, ale sprawdza się super. Skóra twarzy jest po jej zastosowaniu oczyszczona, gładka oraz miękka i co najważniejsze maseczka wystarczająco matuje cerę i sprawia, że moja twarz nie świeci się jak psu... nie powiem co.
2. Maseczka DON'T LOOK AT ME która należy do jednych z moich ulubionych maseczek firmy LUSH. Po jej zastosowaniu moja skóra jest idealnie gładka, miękka, oczyszczona i nawilżona. Maska ma również za zadanie odświeżyć, rozjaśnić oraz wyrównać koloryt skóry dlatego w jej składzie znajdziemy sok z witaminy C, który jest odpowiedziany za te działania i muszę naprawdę przyznać, że po jej stosowaniu moja cera ma wyrównany koloryt skóry.
3. Peeliengująca kula do kąpieli SUGAR SCRUB którą kupiłam z myślą o mocnym peelingu mojej skóry, okazało się, że kostka ma za zadnia również pozbyć się cellulitu oraz pozbyć się martwego naskórka, nie wierzę w takie cuda, ale ok, nie mam problemu z cellulitem, więc nie wiem wypowiem się tutaj na ten temat. Co do martwego naskórka, kostka ta idealnie sprawdza się jako peeling do stóp. Kostka jest bardzo gruboziarnista co sprawia, że po jej zastosowaniu pozostawia skórę jedwabiście gładką i pachnącą. Jedynym minusem jest, że nie można jej całej zanurzyć w wodzie, a jest bardzo twarda i ciężko odłamać od niej kawełek do użycia. Trzeba ją rozkruszyć i połączyć z wodą bo inaczej rani skórę i pozostawia ślady jakby nas kot od złośliwej sąsiadki podrapał. Przekonałam się na własnej skórze.
Przy zakupie czasem biorę dodatkowo próbki produktów, które chciałabym przed pełnowymiarowym zakupem przetestować, tym razem wzięłam próbkę maseczki różanej ROSY CHEEKS, jest to maseczka glinkowa, która ma oczyścić oraz zrelaksować oraz ukoić skórę twarzy, wypróbowałam ją dwa razy, ale nic specjalnego, raczej nie sięgnę po całe opakowanie.
A jakie są Wasze ulubione produkty tej marki? Macie swoich ulubieńców? Czekam na Wasze propozycję i życzę miłego weekednu!

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Przyznaję, że nie mam jeszcze swojego ulubieńca z Lush, ale po przeczytaniu Twojego postu, na pewno zdecyduję się na maseczkę Don't look at me i coś czuję, że się bardzo polubimy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wyglądają te maseczki!
    Pozdrawiam,
    DaisyLine

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję DaisyLine :) Pozdrawiam i polecam!

    OdpowiedzUsuń

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Subscribe