Palma Jumeirah to jedna w całości wybudowana i ukończona sztuczna wyspa Dubaju w kształcie palmy daktylowej, która jest jednym z miejsc, które trzeba zobaczyć będąc w Dubaju, głównie słynie ze znanego wszystkim hotelu Atlantis. Aby się tam dostać trzeba dojechać jednoszynowcem. Jak dla mnie jest to jedyna warta uwagi atrakcja na palmie gdyż sam hotel Atlantis, do którego dojeżdżamy i jest to ostatnia stacja jest totalnie przereklamowany, co prawda robi wrażenie, jest ogromny i luksusowy lecz pełen kiczowatego przepychu a widok z plaży roztacza się na krany i dźwigi, które widać z oddali. O widoku na otwarte morze możemy zapomnieć gdyż przez to, że jest wybudowany na sztucznej wyspie od strony otwartego morza isypane są falochrony, możemy się tam jedynie przejsc deptakiem i podziwiać hotel z drugiej strony. Kolejnym minusem są dzikie tłumy!
A więc byłam odhaczyłam i gdy będę tam kolejnym razem napewno się już w to miejsce nie wybiorę iż jest w Dubaju o wiele więcej ciekawszych i godnych uwagi miejsc. Do jednych z nich zaliczam Dubai Marine. Portowa dzielnica Dubaju z długą i przepiękną promenadą przy której znajdują się knajpy i restauracje a wkoło rozpościera się widok na same wierzowce, zapewne nie każdy z Was lubi takie widoki, ale dla mnie to był raj dla oczu!
Ale zobaczcie sami i osądźcie czy Wam się podoba ;) Zostawiam Was ze zdjęciami!

Lubicie takie nowoczesne metropolie czy też wolicie spokojniejsze zakątki?