Praslin #Seychelles

21:20

Wreszcie zabieram Was na kolejną wyspę Seszeli, na PRASLIN, drugą co do wielkości wyspę w archipelagu wysp Seszeli. To tutaj znajduję się kolejna uznawana za jedną z najpiękniejszych plaż świata ANSE LAZIO. Znaczną część powierzchni zajmuje tutaj tropikalna dżungla, bezludne rajskie plaże, romantyczne i klimatyczne hoteliki oraz wszechogarniający spokój, który czujemy tutaj na każdym kroku. Praslin ma powierzchnię 37 km kw. i leży ok. 45 km od głównej wyspy Mahe, dotrzemy tutaj promem lub malutkim samolocikiem, który kursuje tutaj kilka razy dziennie tak jak i statki. Najwyższe wzniesienie na wyspie to FOND AZORE i ma wysokość 367 m n.p.m. W okolicach Praslin w niewielkich odległościach wycieczek łodzią znajduje się wiele mniejszych wysepek m.in. Curieuse, St. Pierre, Cousin, Cousine i Aride oraz La Digue, która położona jest jedyne 4 km od Praslin. Obecnie mieszka tutaj około 7 tysięcy mieszkańców. Liczba ta cały czas rośnie ze względu na coraz to więcej powstających hoteli i przeprowadzających się tutaj mieszkańców wyspy Mahe, którzy szukają spokoju oraz lepszych warunków życia. Dużo ludzi zajmuje się tutaj turystyką, ale wciąż wiele z nich pochłania rybołówstwo oraz rolnictwo. W przeciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci wyspa przeżyła turystyczny boom. Wybudowano wiele pięknych hoteli, tych luksusowych jak i 3 i 4-gwiazdkowych co również przełożyło się na infrastrukturę, poprawił się stan dróg, otwarto wiele restauracji, centrów sportów wodnych, galerię sztuki czy kasyno. Wzdłuż plaży Cote D'Or, Grand Anse czy też w zatoce Baie Ste Anne znajdziemy wiele barów, dyskotek, sklepów, banków oraz centra nurkowe. Na wyspie nie brakuje również kościołów, poczty, szpitala oraz lotniska i portu. Praslin charakteryzuje się łagodnym, ciepłym, tropikalnym klimatem i można tutaj przyjeżdżać przez cały rok. Najmocniejszym punktem wyspy są jednak jej plaże. Szerokie, piaszczyste o turkusowej wodzie i często bezludne lub ustronne, malownicze zatoczki z granitowymi blokami skalnymi schodzącymi do oceanu. Jest ich tutaj tyle, że każdy znajdzie gdzieś ustronne miejsce tylko dla siebie.

Jest 25 sierpnia, szczęśliwi i ciekawi kolejnej wyspy, wyruszamy po śniadaniu na Praslin gdzie spędzimy kolejne cztery dni. Z La Digue na Praslin płyniemy niecałe pół godziny, nasz kolejny hotel znajduję się nie daleko portu, więc szybko docieramy na miejsce. Nasz nowy apartament pozytywnie nas zaskoczył, przepiękne domki położone w cudownym miejscu z jeszcze bardziej zapierającym dech widokiem. Zaraz po zakwaterowaniu co robimy? Wypożyczamy samochód i ruszamy odkrywać kolejną wyspę. Za nim jednak wyruszyliśmy, skorzystaliśmy z basenu, który mamy do dyspozycji i zrelaksowaliśmy się trochę. Po krótkim odpoczynku ruszamy, na początek przekąska w lokalnym Take Away, a potem kierunek ANSE LAZIO. Plaża, która okazała się idealna na plażowanie i pływanie. Wszędzie dookoła delikatny biały piasek, a woda w oceanie spokojna, ciepła i nieziemsko turkusowa.
Pogoda na Praslin nas niestety nie rozpieszczała, w drugim dniu zachmurzyło się. Co prawda nie padało i było ciepło, ale brakowało nam słonka i błękitnego nieba. Kolejny dzień zaraz po śniadaniu ruszamy na drugą stronę wyspy, gdzie odkrywamy kolejne przepiękne i bezludne plaże. Choć nie ma dzisiaj słońca, pogoda nie zniechęca nas do zwiedzania. Objeżdżamy wyspę w koło po drodze zatrzymując się tam gdzie tylko nam przyjdzie ochota i gdzie tylko zachwycił nas widok. Pomimo pogody, nawet w pochmurne dni miejsce to ma swój urok, sami spójrzcie.
Pod wieczór wracamy do hotelu i spędzamy go na naszym tarasie słuchając strug deszczu, który dosyć intensywnie zaczął padać. Kolejny dzień wita nas wciąż padającym deszczem. Po śniadaniu chillujemy na tarasie i po prostu odpoczywamy i korzystamy z tego, że nie musimy nic robić. Jak na prawdziwym urlopie bywa, rzadko nam się to zdarza dlatego tym razem wykorzystaliśmy ku temu okazję. Po jakimś czasie trochę się rozjaśniło, więc zebraliśmy się z tarasu, wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy przed siebie. Koniec końców wylądowaliśmy na Anse Lazio, potem pojechaliśmy na najwyższy punkt wyspy aby podziwiać panoramę, która niestety w tym dniu była mało widoczna, a szkoda ponieważ widok stamtąd jest zachwycający.
Pogoda poprawiła się ostatniego dnia, gdy już musieliśmy ruszać dalej w kierunku Mahe, na naszą ostatnią rajską wyspę. Pomimo pogody, udało nam się wiele zobaczyć i przeżyć. Praslin jest całkien inna od La Digue, większa i nie da się jej objechać tak łatwo rowerem. Życie tutaj wygląda nieco inaczej i płynie innym, swoim własnym tempem. Roślinność tutaj zachwyca jeszcze bardziej i jest jeszcze bardziej różnorodna, co widać szczególnie dobrze w Narodowym Parku Valle de Mai, do którego zabiorę Was w kolejnym poście. Tymczasem zostawiam Was z resztą moich zdjęć. Dobranoc! Koniecznie dajcie znać co sądzicie.

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Subscribe