Wrzosowe wzgórza, czyli wyprawa na Śnieżne Kotły #Szklarska Poręba

09:54

Kochani Tym razem zabieram Was w jedne z moich już od zawsze ukochanych gór, czyli w Sudety. O Karpaczu pisałam tutaj już nie raz oraz o innych miejscach w okolicach tego przeuroczego miasteczka. Tym razem podczas odwiedzin u rodziny zdecydowaliśmy się zmienić w końcu nasz ulubiony szlak i pojechać tym razem do położonej nie daleko Szklarskiej Poręby, w której już byłam setki razy, ale nigdy nie chodziłam jej górskimi szlakami. Szybko tego pożałowałam, a mianowicie w chwili, w której wjechaliśmy wyciągiem na Szrenicę. Widoki były już podczas wjazdu kanapą zachwycające. W tych górach zachwyca mnie ich prostota, która ma coś w sobie. Znowu nasuwa się myśl, że mniej znaczy więcej i tak jest w przypadku Sudetów. Góry te nie są może strzeliste z wysokimi i skalistymi szczytami, nie wyglądają agresywnie, wręcz przeciwnie. Patrząc na nie z oddali sprawiają wrażenie łagodnych, lecz tutaj nic mylnego. Nie dajmy się zwieść temu widokowi, mamy tutaj wiele czarnych i ciężkich szlaków, a podczas nie korzystnych warunków atmosferycznych może być naprawdę nie bezpiecznie. Poza tym warto wspomnieć, że to również w tych górach słynna i ceniona Martyna Wojciechowska przygotowywała się zimą do swojej wielkiej ekspedycji w Himalajach zdobycia Mount Everestu. Góry, które na pozór mogą wyglądać łagodnie, wcale nie muszą się takie okazać. Dużo chodzę po górach, choć alpinistka ze mnie żadna lecz góry nauczyły mnie jednego. Trzeba mieć do niech respekt i wiele pokory. W górach trzeba być przygotowanym na wszystko, nawet podczas pięknej i słonecznej pogody. Dlatego idąc w góry, każdą nawet najmniejszą wyprawę biorę sobie na poważnie.

Naszą wycieczkę zaczęliśmy od wjazdu na Szrenicę, a stamtąd udaliśmy się czerwonym szlakiem w kierunku Śnieżnych Kotłów, trasą zwaną również „trasa dla bobasa". Widoki od początku zapierały mi dech w piersiach. Nie było wysokich szczytów w koło, lecz przepiękne łąki i niewielkie wzniesienia, które mają niesamowity urok. Idąc dalej lekko w górę, możemy podziwiać panoramę całej Kotliny Jeleniogórskiej oraz stronę czeską Karkonoszy.
Może kogoś zastanowi dlaczego nazwałam post wrzosowymi wzgórzami? A mianowicie dlatego iż podczas naszej drogi do celu, co rusz natrafialiśmy na łąki, wzgórza pełne wrzosu, widok był przepiękny, ale musi robić wrażenie jesienią! Muszę tutaj kiedyś wrócić właśnie o tej porze roku. Można te wzgórza nazwać również wichrowymi, ponieważ wieje tutaj i to mocno, a po za tym kto czytał i oglądał Wichrowe wzgórza, miejscami może tutaj poczuć klimat z książki. Dodatkowo po przejściu pewnego odcinka, ukazują się naszym oczom skaliste, zielone niewielkie wzgórza, które również zrobiły na mnie wrażenie i zastanawiał mnie fakt dlaczego są zielone? Dalej tego nie odkryłam.
Po jakiejś godzince może półtora dochodzimy do naszego celu, czyli do kotłów polodowcowych, zwanych dzisiaj Śnieżnymi Kotłami, które położone są w zachodniej części Karkonoszy - Śląski Grzbiet między Wielkim Szyszakiem (1509 m n.p.m.) a Łabskim Szczytem (1471 m n.p.m.). Znajduje się tam również stacja przekaźnikowa. Śnieżne Kotły składają się z dwóch cyrków lodowcowych, od zachodu Małego Śnieżnego Kotła i od wschodu Wielkiego Śnieżnego Kotła które oddzielone są skalistą grzędą. Pomimo iż wiało tam jak diabli, a temperatura z ponad 20 stopni spadła do 13-nastu, widok był tak przepiękny, że zrobiliśmy sobie tam krótki piknik.
Aby nie wracać tym samym szlakiem do wyciągu, ze Śnieżnych Kotłów udaliśmy się w stronę Schroniska Pod Łabskim Szczytem, a stamtąd już w kierunku pośredniej stacji wyciągu. Aby wjechać na Szrenicę lub z niej zjechać, trzeba jechać dwoma kolejkami. Czas mieliśmy w tym dniu ograniczony dlatego zdecydowaliśmy się wjechać oraz zjechać wyciągiem. Tak czy inaczej to był przepiękny dzień u boku najbliższych mi osób. Widoki wspaniałe, zrelaksowałam się po dwóch tygodniach intensywnych wrażeń związanych ze ślubem oraz weselem. Tego mi było trzeba na zakończenie urlopu. Spacery i wędrówki po górach zdecydowanie mnie uspokajają i pozwalają nabrać dystansu do życia. Napewno tutaj jeszcze wrócę! A Was zachęcam do odwiedzenia okolic Karpacza, naprawdę warto tutaj spędzić urlop.

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Subscribe