Gerlos Pass Austria idealny na weekend oraz wakacje

15:20

Wakacje, czas start! Pierwszy weekend wakacji już za nami. Co prawda ja ich jeszcze nie zaczęłam, jeszcze cierpliwie na urlop muszę poczekać, ale dla tych, którzy już je zaczęli mam kolejny wyjazdowy typ. Po słonecznej i upalnej Majorce z cudownymi plażami i zatokami pora na równie urokliwe, pełne tajemnic i równie wspaniałych widoków góry! Tym razem zabieram Was do Austrii w dolinę Zillertal, na tak zwany Gerlos Pass. To tutaj o każdej porze roku, miłośnicy gór oraz sportów górskich znajdą coś dla siebie, ale nie tylko. Miejsce to jest również idealne na rodzinne wakacje, nie trzeba być alpinistą, aby spędzić tutaj aktywnie czas. Zapewniam Was, nudzić się tutaj nie da.

Sama miejscowość Gerlos wraz z jej malowniczymi widokami, wznosi się na wysokości 1245 m n.p.m. Będąc tutaj warto wybrać się na piesze wędrówki m.in. Schwarzachtal, Wimmertal, Schönachtal, Wildgerlostal, Krummbachtal albo Krimmler Achental gdzie zachwyci Was wspaniała alpejska przyroda. Obowiązkowym punktem każdego wakacyjnego pobytu w Gerlos jest wycieczka do wodospadów Krimmler, która właśnie w tym poście chcę Wam przedstawić. Celem naszej wyprawy były właśnie wodospady oraz Schlegeis Alpenstrasse. Poza tym Gerlos należy do zrzeszenia Tiroler Familiennester (Tyrolskie Gniazda Rodzinne), łączącego miejscowości posiadające specjalną ofertą dla rodzin, a to oznacza, że najmłodsi mogą się tu spodziewać wyjątkowych atrakcji, a udział w tygodniowym programie dla rodzin jest bezpłatny. Dla poszukiwaczy przygód znajdzie się tutaj również wiele atrakcji, takich jak Bike Arena, wieża do wspinaczek, loty na paralotniach czy jazda na Arena Coasterze, które zapewniają niemałą porcję adrenaliny. W okolicach znajdziemy naprawdę wiele przytulnych kwater i tradycyjnych restauracji, w których urlopowicze czują się w Gerlos jak u siebie w domu.
Wracając do naszej wyprawy, naszą podróż rozpoczęliśmy w Monachium, gdzie mieszkamy. Stamtąd jedziemy w kierunku Achensee, jezioro o którym już nie raz pisałam tutaj na blogu, znajdujące się już w Austrii niecałe 100 km od Monachium, leży tuż u podnóża Alp Austriackich, niedaleko Innsbrucka. Tam zatrzymujemy się, aby na brzegu jeziora zjeść śniadanie i zebrać siły na dalszą podróż. Spójrzcie na te widoki? Czy nie cudownie zacząć dzień od takich widoków?
Ciężko nam było opuścić jedno z naszych ulubionych miejsc, ale przed nami kolejne cudowne miejsca do odkrycia, dlatego czas ruszać dalej już w kierunku Zillertal, a dokładnie kierunek Zell am See. Około 55 km od Zell am See znajduję się mała miejscowość Krimml, która jest pierwszym celem naszej wycieczki, a dokładnie jedne z największych wodospadów znajdujących się w Europie. Wodospady położone w zachodniej części pasma Wysokich Taurów na terenie Parku Narodowego Hohe Tauern. Do wodospadów prowadzi malownicza droga, której widoki wręcz zapierają dech w piersiach. Ja to nie przestanę się zachwycać tymi widokami, góry robią na mnie od zawsze nieziemskie wrażenie i jaram się na ich widok za każdym razem jak dziecko. Trasa ta zwana również Gerlos Alpenstrasse, jest jedną z piękniejszych tras Europy, a już napewno regionu tyrolskiego w Austrii. Latem często uczęszczana i wręcz kochana przez motocyklistów. Nie ma się co dziwić, idealne trasy i drogi z ostrymi serpentynami to musi być raj dla miłośników motorów.
Ale wracając już do naszego celu. Wodospady Krimml, czyli Krimml Wasserfälle, które składają się z trzech osobnych progów z których pierwszy i najwyższy ma 140 metrów. Całość zaś ma aż 380 metrów co czyni wodospad jednym z najwyższych w Europie. Droga do wodospadów jest bardzo dobrze oznakowana, dojeżdżając do parkingów dojście do pierwszej kaskady zajmuje ok. 15 minut, natomiast dotarcie do kolejnych kaskad to około dwóch godzin wędrówki, pięknym, malowniczym oraz krętym szlakiem. Na szlaku znajduję się wiele punktów, z których można podziwiać dudniący, spadający w dół wodospad. Warto nawet latem, podczas dopisującej pogody spakować do plecaka, kurtkę przeciwdeszczową, ponieważ gwarantuje Wam, że chcąc zobaczyć wodospad z nieco bliska, będziecie mokrzy. Warto pamiętać również o odpowiednim obuwiu trekingowym.
Kto nadal czyta i przetrwał tą ogromną dawkę zdjęć? Wybaczcie, ale ciężko było wybrać tylko kilka. Musiałam Wam pokazać te cudo natury! Po wspięciu się na górną część wodospadu, zjedliśmy przepyszny Keiserschmarrn, typowy austriacki posiłek na słodko po czym udaliśmy się z powrotem do auta, aby zaliczyć przejażdżkę po dolinie Zillertal jedną z piękniejszych tras wysoko alpejskich, zwanej Zillertaler Höhenstraße. Podróż tą trasą gwarantuje nam cudowne widoki i niezapomniane emocje. Trasa widokowa Zillertaler Höhenstraße liczy 48 km długości i rozciąga się pomiędzy wysokościami 550 a 2.020 m n.p.m.. Roztacza się stąd wspaniały widok na panoramę Alp Zillertalskich. Jest to także idealny punkt wypadowy do pieszych, wysokogórskich wędrówek po okolicznych szczytach. W związku z wysokimi kosztami budowy tej asfaltowej drogi koniecznością okazało się pobieranie opłat za przejazd. Poniżej podaję aktualny cennik. Cennik: Motocykl 4,00 euro Samochód osobowy (do 6 osób) 7,00 euro Samochody osobowe (powyżej 6 osób) i minibusy 15,00 euro Busy (powyżej 12 osób) 20,00 euro Bilet miesięczny 20,00 euro Bilet na cały sezon 75,00 euro My kierujemy się dalej w kierunku miasteczka Ginzling, gdzie zaskakuje mnie czekanie na światłach przed tunelem, co się okazało, tunel jest tak wąski, że przejedzie przez niego jedynie jedno auto, dlatego ruch jest kierowany na przemiennie, co uważam za dodatkową i ciekawą atrakcję. Mijamy jeszcze kilka takich tuneli, chyba dwa jak dobrze zapamiętałam. Naszym celem jest zapora i sztuczne jezioro Schlegeis znajdujące się na wysokości ponad 1700 m n.p.m. Podczas wjazdu krajobraz zaczyna się znowu zmieniać i naszym oczom ukazują się surowe i skaliste szczyty alp wznoszące się już na ponad 3000 m n.p.m. Stąd już nawet blisko do ukochanej Italii. Jedyne 9 godzin marszu czarnym szlakiem. Na samym końcu dolinę zamyka ogromna betonowa zapora Schlegeis i sztuczne jezioro, które otaczają całym rokiem ośnieżone ponad trzytysięczniki. Widok... chyba nie muszę mówić! Zresztą zobaczcie sami...
Tym z Was, którzy wybierają się do Austrii polecam Dolinę Zillertal, naprawdę warto tutaj przyjechać już sama trasa da wam wiele satysfakcji i spełnienia, a miejsce to ma dużo więcej do zaoferowania. Góry też mogą być fajną alternatywą na wakacje, zwłaszcza dla tych, którzy lubią aktywie wypoczywać. Nie tylko samym leżeniem na plaży człowiek żyje. Także życzę Wam wszystkich cudownych wakacji pełnych przygód i cudownych miejsc do odkrycia. Piszcze w komentarzach dokąd się w tym roku wybieracie???

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Subscribe